Narodziny legendy
W 1953 miała miejsce premiera modelu AIRMAN, którego koncepcja zrodziła się na pokładzie samolotu DC4, lecącego z Bangkoku w Tajlandii do Kalkuty w Indiach. Tak niezwykłe miejsce (pokład przemieszczającego się aeroplanu) okazało się idealnym studiem projektowym. Samymi zaś projektantami Airmana byli piloci owego DC4 oraz Sam Glur, ówczesny dyrektor sprzedaży Glycine. Kluczowe elementy zegarka miał stanowić automatyczny mechanizm, 24-godzinne wskazanie czasu, druga strefa czasowa oraz indeksy ze świecącej w ciemnościach luminowy. Airman spotkał się z entuzjastycznym odbiorem klientów i w latach 50tych oraz 60tych XXw. masowo zasiliły Amerykańskie Siły Powietrzne US Air Force, także podczas wojny w Wietnamie. Ciekawostką było umożliwienie oprócz odczytu czasu lokalnego, odczyt czasu światowego, co było związane z coraz większą popularnością podróży lotniczych. Specjalny model, „The Chief”, produkowany był też dla US Navy. Miarą sukcesu AIRMANA jest stała obecność, od 1953 r., modeli z tej linii w ofercie Glycine. Airman w Wietnamie.
W latach ’70 szwajcarski przemysł zegarmistrzowski przeżył zapaść związaną rozpowszechnieniem się zegarków kwarcowych z dalekiego wschodu. Światowa recesja oraz silny wzrost wartości franka szwajcarskiego przyczyniły się do upadku wielu szwajcarskich manufaktur. Gwałtownie spadło zainteresowanie wyrobami Glycine pomimo wspaniałej reputacji, którą Glycine zawdzięczało wysokiej jakości zegarkom mechanicznym a przede wszystkim automatycznym. Zmiana orientacji klientów w kierunku japońskich zegarków kwarcowych oraz amerykańskich LED-ów spowodowała ponad 6-cio letni kryzys. Glycine szczęśliwie, choć z mocno zredukowaną załogą przetrwała lata kryzysu i w 1984 została sprzedana HANSOWI BRECHBÜHLEROWI, który już wcześniej współpracował z Glycine m.in. przy projektowaniu zegarków.
HANS BRECHBÜHLER był specjalistą rynku private label i przejście do biznesu związanego z markowymi zegarkami było dla niego nowym doświadczeniem. Pod jego zarządem opracowano i wdrożono nowe modele zegarków, co umożliwiło Glycine ponowne zaistnienie na rynkach i sukces komercyjny w Skandynawii, Włoszech, Holandii, Belgii i Niemczech. Została opracowana nowa kolekcja kwarcowych zegarków charakteryzujących się ekstremalną odpornością, w której znalazły się m.in. modele TJALK i HEAVY DUTY.
Opracowano także nowy standard złocenia kopert daleko wyprzedzający osiągnięcia konkurentów, co zaowocowało linią GOLDSHIELD. Dużym sukcesem w USA i Włoszech okazały się wyrafinowane, super płaskie zegarki AMARANTH. Nowa strategia przyniosła owoce we wczesnych latach ’90, kiedy córka Hansa Katherina dołączyła do firmy i wdrożyła własną koncepcję marki. Przyniosło to wzrost produkcji oraz rozwój kolekcji zegarków mechanicznych. Koncepcja opierała się na pozycjonowaniu Glycine jako producenta – specjalisty z długą tradycją – zegarków mechanicznych. Po pierwszych sukcesach w Niemczech związanych z produkcją zegarków mechanicznych na dużą skalę, wyroby Glycine rozpowszechniły się na innych rynkach.